Poświąteczne SOS, czyli plan regeneracji po najbardziej intensywnym czasie w roku - Adaptogeny: naturalne wsparcie dla Twojego organizmu

Bezpłatna wysyłka dla zamówień powyżej 249 zł

✈ Wysyłka nawet w 20 minut od złożenia zamówienia

Poświąteczne SOS, czyli plan regeneracji po najbardziej intensywnym czasie w roku

Spis treści

Zobacz również

Każde dłuższe wolne, a zwłaszcza te z okazji celebracji Świąt Bożego Narodzenia (i to nie tylko w 2025 roku!), potrafi nieźle namieszać w naszej codziennej rutynie. Wielkie przygotowania, pieczenie, gotowanie, zakupy, prezenty, wyjazdy, sprzątanie, spotkania z rodziną i znajomymi… Nagle doba wywraca się do góry nogami, a każda ta okoliczność i celebrowanie mają dodatkowo magiczną właściwość wyłączającą nasz wewnętrzny czujnik sytości – bo przecież nie odmówimy jeszcze kawałka ciasta, prawda?

Powrót do normalności demaskuje wszelkie odchyły od normy minionych dni. Uczucie ciężkości, trudność w przestawieniu się na tryb „codzienność”, trochę wyrzutów sumienia i obietnice wobec samego siebie, że następnym razem rozegrasz to inaczej. Znamy ten scenariusz! Sami byliśmy tam tyle razy, że wypracowaliśmy już kilka nawyków, które nie są czasochłonne, nie wymagają też dużo zaangażowania, wigoru czy planowania. Chętnie się nimi podzielimy, bo wiemy, że samo posiadanie takiego planu okołoświątecznego SOS to już duży krok do tego, by poczuć się lepiej – zwłaszcza psychicznie.

Odpuszczamy!

Po pierwsze: wiedząc, że nadchodzą święta, nie próbuj negować wszelkich zwyczajów, tradycji i planów – to prosta droga do frustracji i niezdrowego perfekcjonizmu, który w którymś momencie kazałby Ci wręcz unikać ludzi, by nie zboczyć z toru dobrych nawyków. Nie o to chodzi! Musisz zrozumieć, że takie momenty resetu też są potrzebne i dobre, a ciało po prostu łatwo przyzwyczaić do takiego dobrostanu, kanapy i syto zastawionego stołu. Kiedy podejdziesz do tego ze zrozumieniem, łatwiej będzie Ci zmienić myślenie z rygorystycznego „okej, teraz koniec ze wszystkim i ostro biorę się do pracy nad sobą!” na wyrozumiałe „tego było mi trzeba, było super, kocham sernik babci, ale teraz zaopiekuję się sobą i wrócę do tego, co najlepiej służy mi na co dzień”.

Nigdy nie przestaniemy tego powtarzać: pij wodę

Potrafisz oszacować, ile kaw, herbat, nalewek czy lampek wina piłeś w te święta? Nie oceniamy – ale wiemy, że to raczej na nie stawia się w tych okolicznościach niż na zwykłą szklankę wody. Zważywszy na to, że dorosły człowiek powinien pić jej średnio ok. 2,5 litra dziennie, dobrym pomysłem może być powrót (lub wdrożenie) tego nawyku. Trudno opisać wszystkie prozdrowotne właściwości wody, nie tworząc osobnej obszernej publikacji, ale musisz wiedzieć, że jest to chyba najłatwiej dostępny środek, który pomoże Ci uregulować pracę układu trawiennego czy nerek, co pomoże w zwalczaniu uczucia ciężkości. Łap więc za szklankę lub ulubiony bidon i po prostu pij wodę!

Lekko na talerzu = lekko w brzuchu

Ten akapit może brzmieć jak oczywistość, bo czasami organizm sam instynktownie kieruje nas w stronę lżejszych posiłków po świątecznych dawkach sałatek, ciast czy ciężkich dań w ilości… co najmniej 12. To wbudowane oprogramowanie zwane intuicją dobrze wie, czego w danym momencie potrzebujemy, więc po prostu jej posłuchajmy. Uczucie lekkości możesz odnaleźć w marchewce i jabłku jako przekąsce, jogurcie czy zwykłej owsiance na śniadanie czy prostym obiedzie bazującym na warzywach. Nie musisz ich ważyć czy skrupulatnie liczyć kalorii – ważne, że wiesz, że sięgasz po coś lekkostrawnego, co również zapewnia uczucie sytości, ale w tym zdrowszym wydaniu. Pamiętaj też o regularności posiłków, najlepiej kierując się zasadą „mniej a częściej”, za co żołądek – gdyby tylko był w stanie – na pewno by Ci podziękował.

Sen, czyli cichy bohater regeneracji

Przez święta z tym spaniem bywało różnie, prawda? Wiadomo – trzeba nadrobić czas z bliskimi, więc spotkania często przeciągają się do późnych godzin, tym bardziej, że kolejnego dnia nie trzeba zrywać się bladym świtem do pracy czy szkoły. Nie pomagają też serwisy streamingowe i kuszące seriale z kilkoma sezonami po 10 odcinków… Odsypianie to jedno, ale musisz wiedzieć, że sen nie oznacza całkowitego wyłączenia się organizmu. Ty może słodko śnisz, ale Twoje ciało wchodzi w tryb majsterkowicza. Za dnia nie ma na to czasu, ale w nocy na spokojnie może zregenerować komórki, zająć się regulacją hormonów, ciśnienia, tętna, wyrzucić śmieci (czyli toksyny z mózgu i innych organów), a nawet zadbać o stan cery. Nie bez powodu tyle mówi się o 8 godzinach snu! Weź to pod uwagę w powrocie do normalności i daj sobie pospać nie tylko dla samego bycia wypoczętym, ale dla swojego zdrowia i szybszej regeneracji po tym bardziej intensywnym czasie.

Nie ominiemy tego – ruch to zdrowie i już!

Po tych paru dniach, kiedy Twoje ciało raczej siedziało, leżało i trawiło niż było w ruchu, tym bardziej należy mu się choćby dłuższy spacer. To nie tak, że musisz odpokutować – pamiętajmy przecież o odpuszczaniu. Po prostu odrobina ruchu pobudzi krążenie i procesy metaboliczne, co przyda się w naszym planie regeneracyjnym. Jeśli lubisz i uprawiasz jakiś sport – ekstra! Jeśli nie, wystarczy przechadzka po okolicy, joga albo spokojne rozciąganie, które możesz podpatrzeć nawet na YouTube, by nie zrobić sobie krzywdy i nauczyć się, jak prowadzić swoje ciało.

I jak? Nasz plan nie brzmi najgorzej, prawda? Też myślimy, że da się zrobić! Musisz w pełni zakodować, że w poświątecznym SOS nie chodzi o naprawianie szkód i drastyczne zmiany, a wyrównanie kursu, z którego na chwilę zboczyliśmy. Mowa też przecież o Twoim samopoczuciu – kiedy jest dobre, o wiele łatwiejsze jest bycie dla siebie życzliwym i zrozumienie istoty wszystkich zaproponowanych czynności. I tego warto się trzymać – nie tylko jeśli chodzi o poświąteczną regenerację!

Zabezpieczona paczka

Wszystkie paczki starannie zabezpieczmy

Wysyłka na całą europę

Wysyłamy prezenty w każdą część Europy!

Bezpieczne płatności

Dzięki bramce PayU